Małołączniak :: 11.11.2020
Oj dawno nie byłem na wycieczce pieszej w górach… Możliwe, że ostatnio 6 lat temu. Co jakiś czas trzeba sobie przypomnieć jak to się kiedyś chodziło, więc zabrałem Piotrka na szybkie przejście na Czerwone Wierchy. Z Małej Łąki przez Przysłop Miętusi i Kobylarzowy Żleb weszliśmy na Małołączniaka (ok. 1h40 w moim dobrym tempie). Spoko szlak – zróżnicowany, widokowy i z krótkim fragmentem z łańcuchami. Nigdy nim nie szedłem. Kiedyś muszę spróbować zrobić to na czas ;-) Potem Krzesanica, Ciemniak. Na górze było już sporo turystów ale jak spytałem, o której wyszli w góry to my byliśmy wtedy gdzieś w Katowicach. Na koniec długie zejście do Kir… (daje nie tyle co w kość ale zakwasy…) Całość wycieczki zajęła nam niecałe 3,5h (szlakowo pewnie 8). Potem jeszcze była Droga pod Reglami ale to już bardziej spacer i się nie liczy :-)
Zasubskrybuj wiadomości o nowych wpisach na swojego emaila